Obrona Konieczna - kodeks karny

Wieści ze świata MMA, K-1, Grappling, BJJ, Muay Thai, Jiu Jitsu, Krav Maga, Karate.
Dla prawdziwych pasjonatów mieszanych sztuk walki - dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.
 
Posty: 49
Dołączył(a): wtorek, 4 maja 2010, 00:00

Post przez Dorkowy » wtorek, 4 maja 2010, 15:47

Podstawę normatywną omawianej instytucji stanowi treść art. 25 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 ze zm.) – dalej określanej skrótem k.k.
Powołany przepis stanowi, że: "nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem".

Prawo do samodzielnej obrony przed bezprawnym zamachem stanowi jedno z podstawowych praw człowieka (por. A. Marek, Prawo karne. Zagadnienia teorii i praktyki, Warszawa 2005 r., s. 165, także tenże: Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2004 r., s. 162.

Zamachem jest każdy czyn człowieka skierowany ku temu, by istniejący stan rzeczywistości zmienić poprzez naruszenie dobra prawnego lub stworzenie sytuacji mogącej realnie spowodować takie naruszenie
(por. M. Filar (w:) M. Bojarski, M. Filar, W. Filipowski, O. Górniok (red.), P. Hofmański, M. Kalitowski, A. Kamieński, L. K. Paprzycki, E. Pływaczewski, W. Radecki, Z. Sienkiewicz, Z. Świk, R.A. Stefański, L. Tyszkiewicz, A. Wąsek, L. Wilk, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2006, uwaga 3 do art. 25 k.k.).

Obrona konieczna polega na fizycznym odparciu bezprawnego zamachu i wyłącza bezprawność zachowania obrońcy, jeśli odpierany zamach jest bezprawny, rzeczywisty i bezpośredni.

Zamach jest bezprawny wtedy, jeśli czyn napastnika (działanie lub zaniechanie) stanowi złamanie nakazu lub zakazu wynikającego z jakiejkolwiek normy powszechnie obowiązującego prawa (np.: próba pobicia, kradzieży, zgwałcenia).

Zamach jest rzeczywisty, jeśli działanie lub zaniechanie napastnika ma miejsce w świece realnym a nie jedynie w świadomości broniącego się.

Bezpośredniość zamachu oznacza albo, iż działanie sprawcy powoduje naruszenie prawnie chronionych dóbr (życie, zdrowie, wolność, nietykalność osobista) lub też gdy z przebiegu całego zdarzenia wynika wysoki stopień prawdopodobieństwa, iż dobro to zostanie niechybnie i natychmiast naruszone.

Bezpośredniość zamachu zachodzi, gdy czyn napastnika przeszedł z fazy przygotowania do fazy usiłowania (patrz wyrok SN z dnia 11 grudnia 1978 r., II KR 266/78, OSNKW 1979, nr 6, poz. 65; wyrok SN z dnia 31 marca 1988 r., I KR 60/88, OSNKW 1988, nr 9-10, poz. 64; wyrok SN z dnia 24 lipca 1997 r., III KKN 261/96, Prok. i Prawo 1998, nr 1; wyrok SN z 4 lutego 2002 r., V KKN 507/99, OSNKW 2002, nr 5-6, poz. 38).

Granicami bezpośredniości zamachu nie są wąsko pojmowane granice rozpoczęcia i zakończenia ataku naruszającego dobro prawem chronione, ale granice powstania i ustania bezpośredniego niebezpieczeństwa dla tego dobra (por. M. Filar, Kodeks karny. Komentarz.., op. cit, uwaga 12 do art. 25 k.k.). Możliwe jest stosowanie obrony koniecznej także, gdy zamach wprawdzie już się zakończył, jednak wywołany nim stan bezprawny trwa dalej (np.: bezprawne pozbawienie wolności). Bezpośredniość zamachu istnieje także wtedy, gdy po pierwszym ataku i przerwie napastnik zmierza do powtórzenia ataku, a istnieje duży stopień prawdopodobieństwa, że zamiar swój zrealizuje natychmiast lub w najbliższej chwili (por. wyrok z dnia 8 lutego 1985 r., IV KR 18/85, OSNKW 1985 nr 11-12, poz. 92). O tym czy istnieje bezprawny i bezpośredni zamach na dobro chronione prawem decyduje zachowanie się osoby atakującej w całym przebiegu zdarzenia, a nie tyko ten fragment, który odnosi się do podjęcia akcji obronnej przez osobę zaatakowaną (wyrok SN z dnia 31 marca 1988 r., I KR 60/88, OSNKW 1988, z. 9-10, poz. 64).

Normy zawarte w art. 25 § 1 k.k. nie wymagają istnienia proporcjonalności między wartością dobra zaatakowanego przez napastnika (np.: mienie napadniętego) a dobra naruszonego w wyniku stosowania obrony koniecznej (np.: życie lub zdrowie napastnika). Jednak z treści art. 25 § 2 k.k. wynika warunek proporcjonalności sposobu obrony do niebezpieczeństwa zamachu.

Mimo, iż coraz częściej pojawiają się orzeczenia idące w kierunku szerokiego przyjmowania dopuszczalności obrony koniecznej jak np.:

- "Cechą obrony koniecznej jest jej samoistność. Jest ona prawem broniącego się i może wedle jego decyzji być stosowana wszędzie tam, gdzie spotka się on z bezprawnym, rzeczywistym i bezpośrednim zamachem na dobro chronione prawem, nawet gdyby niebezpieczeństwa płynącego z owego zamachu można uniknąć w drodze ucieczki czy nawet prostego uchylenia się. Ma ona na celu nie tylko ochronę przed niebezpie-czeństwem, lecz także kształtowanie zasady, że prawo nie powinno ustępować przed bezprawiem (wyrok SN z dnia 27 lipca 1973 r., IV KR 153/73, OSNKW 1974, nr 1, poz. 5)"

- "Oddanie strzału z małokalibrowej broni palnej w nogi sprawcy kradzieży z włamaniem, nawet od tyłu, po to, aby uniemożliwić mu ostateczne zawładnięcie zabranego mienia, nie traci cech współmierności obrony koniecznej i nie świadczy o przekroczeniu jej granic (wyrok S.A. w Lublinie z dnia 28 września 1999 r., II AKa 101/99, Prok. i Pr. 2000 nr 3, poz. 22)".

- "Złapanie w tym momencie przez oskarżoną za nóż, który był jedynym przedmiotem mogącym powstrzymać napastnika, nie może być więc traktowane jako użycie niewspółmiernego środka obrony, bowiem z samej istota obrony koniecznej wynika, iż przeciwdziałanie, którym odpiera się realny, bezprawny zamach, aby osiągnęło swój cel, musi być skuteczne, a skuteczność taka zachodzi wówczas, kiedy przeciwdziałanie, o którym mowa, zawiera w sobie element przewagi nad omawianym bezprawnym działaniem (wyrok SA w Katowicach z 15 października 1998 r., II AKa 53/98, "Wokanda” 1999, nr 4, s. 54)".

to jednak decydując się na podjęcie skutecznej obrony należy liczyć z przykrymi konsekwencjami bycia podmiotem (czyli oskarżonym) w procesie karnym (zwłaszcza, że powalony i oddany w ręce organów ścigania napastnik może próbować przedstawiać wersję, że sam został napadnięty. Wiele do myślenia dają głoszone przez niektóre składy orzecznicze poglądy, iż np.: "Sprawiedliwa obrona konieczna nie zachodzi, gdy sprawca rozmyślnie wystawia się na napad, jakkolwiek łatwo mógł go uniknąć" – wyrok SA w Katowicach z 17 kwietnia 2003 r. (II AKa 63/2003, KZS 2003, nr 11, poz. 39, OSA 2004, nr 3, poz. 66). Orzeczenia tego typu nadal się pojawiają, mimo iż pogląd o subsydiarności obrony koniecznej został jednoznacznie odrzucony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 kwietnia 2002 r. (V KKN 266/00, niepubl.).

W odniesieniu do przekroczenia granic obrony koniecznej należy wskazać na dwa rodzaje tzw. "ekscesów" intensywne i ekstensywne.

Eksces intensywny (art. 25 § 2 k.k.) występuje wtedy, gdy zastosowany sposób obrony jest niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu. Na wstępie należy zaznaczyć, że nie istnieją żadne skodyfikowane kryteria współmierności środków i sposobów obrony w stosunku do skali i niebezpieczeństwa zamachu. Dodatkowo szeroko publikowane wyniki licznych rozważań teoretycznych na ten temat nie dają się zastosować w chwili realnego zagrożenia. Ocena stanu faktycznego będzie zawsze (niestety !) dokonywana ex post przez organa ścigania i następnie sąd, i jako takie faktycznie stanowią niewiadomą dla broniącego się.

Obok opisanego wprost w art. 25 § 2 k.k. ekscesu intensywnego, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem i doktryną występuje również tzw. eksces ekstensywny (obrona przedwczesna - defensio antecedens lub spóźniona - defensio subsequens). Ma on miejsce w przypadku stosowania obrony, gdy zamach nie wszedł jeszcze w fazę tworzącą zagrożenie dla chronionego dobra lub gdy zagrożenie to już nie istnieje, gdyż zamach się zakończył (np.: napastnik, który uderzył napadniętego ucieka nie zabrawszy żadnego mienia) (por. M. Filar, Kodeks…, uwaga 19 do art. 25 k.k.

Na leży pamiętać, że karalne przekroczenie granic obrony koniecznej musi być zawinione, a więc sprawca (broniący się) musi mieć świadomość i co najmniej godzić się na to, że używa nadmiernego środka obrony dla odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na jakiekolwiek dobro jednostki lub, że jego działanie jest niewspółmierne do skali zamachu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lipca 1980 r., V KRN 168/80, OSNPG 1981, nr 6, poz. 60) – ciężar udowodnienia powyższego spoczywa na oskarżycielu (prokurator lub policja państwowa ew. pokrzywdzony napastnik).

Dodatkowo sąd obligatoryjnie odstępuje od wymierzenia kary broniącemu się, jeżeli przekroczenie granic obrony koniecznej było wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu (art. 25 § 3 k.k.) – tym niemniej oskarżony będzie uznany za winnego popełnienia przestępstwa.

Źródło: http://www.goshin-ryu.pl/pages/obrona_konieczna.php

 
Posty: 117
Dołączył(a): piątek, 7 maja 2010, 00:00

Post przez KosinhoB » piątek, 7 maja 2010, 17:35

hmm.. prawo dotyczące ludzi trenujących sztuki walki jest dość kontrowersyjne..
sam się przekonałem .. sądy postrzegają ze jeżeli ktoś coś ćwiczy - to jest to bandzior + masakrator <jak na filmach z bucem lee>..
tak ze ogólne rzecz biorąc jeśli dojdzie do jakiegoś incydentu ,nawet obrony własnego życia - sorry no ale mamy przekichane i to zdrowo.

 
Posty: 49
Dołączył(a): wtorek, 4 maja 2010, 00:00

Post przez Dorkowy » piątek, 7 maja 2010, 20:39

Masz w zupełności racje, jeszcze nie miałem problemów z prawem ale na każdym kroku ktoś mnie przestrzega, że Ci co trenują - są inaczej postrzegani.

 
Posty: 117
Dołączył(a): piątek, 7 maja 2010, 00:00

Post przez KosinhoB » sobota, 8 maja 2010, 20:06

no ja akurat się przekonałem jakie jest polskie prawo .. no i mogę z czystym sumieniem powiedzieć ze mimo ze była samoobrona ze względu na zagrożenie własnego życia.. było przerąbane... a sad jak to sąd w naszych czasach - "użycie siły koniecznej ale z wykorzystaniem białej broni w ręce"- CHOĆ NIC W RĘCE NIE MIAŁEM..!!! ale wg. prawa taksa postrzegane wtajemniczenia w sztukach walki... ehhh

 
Posty: 43
Dołączył(a): niedziela, 16 maja 2010, 00:00

Post przez MENIM » środa, 19 maja 2010, 10:33

nie tyle samo trenowanie co Licencja np. bokserska, żeby móc bić się na zawodach itd. To jak już taką licencję posiadasz i staczasz "boje" na ulicy to Twoje pięści, ręce, kolana, łokcie są traktowane jako broń biała :locurva Oczywiście z tego co mi wiadomo.
Nasze prawo jest mocno pogrzane...

 
Posty: 117
Dołączył(a): piątek, 7 maja 2010, 00:00

Post przez KosinhoB » środa, 19 maja 2010, 14:17

MENIM - czyli tak jak wyżej zostało opisane ehhhh.. przerypka i tyle

 
Posty: 43
Dołączył(a): niedziela, 16 maja 2010, 00:00

Post przez MENIM » środa, 19 maja 2010, 21:01

dlatego jak ktoś ma w zamiarze bić się na ulicy to niech lepiej licencji sobie nie wyrabia :D heheh :locurva

 
Posty: 16
Dołączył(a): poniedziałek, 24 maja 2010, 00:00
Lokalizacja: Rzeszów

Post przez ELSzabeL » środa, 26 maja 2010, 08:06

Jak masz kase to nawet za cięzkie pobicie policjanta nie pójdziesz siedziec a Ci panowie sa najwiekszymi prowodyrami zwlaszcza na meczach gdy eskortują kibiców

 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela, 30 maja 2010, 00:00
Lokalizacja: Silesia

Post przez Chruszczov » sobota, 29 maja 2010, 23:41

W polskim prawe tak jest... ćwicząc sztuki walki- i używając ich w obronie jak i w ataku prawnie uznawane jest to jak `broń` .... dla mnie żałosne, to są umiejętności a nie przedmiot...

Poza tym, można dostać sankcję w postaci zakazu trenowania rodzaju bądź wszystkich SW na czas określony lub dożywotnio... słyszałem takie historię, więc najlepiej sie już w razie czego nie przyznawać przed sądem, policją, a jak zapytają skąd umiałeś mu wywalić takie ma-washi na głowę, że rozbiłeś mu czaszkę odpowiadasz- widziałem to w filmie z bruce'em Lee :locurva :locurva

 
Posty: 117
Dołączył(a): piątek, 7 maja 2010, 00:00

Post przez KosinhoB » poniedziałek, 31 maja 2010, 17:44

CHRUSZCZOV- umiejętności czy nie.. ale taka prawda !!

i z tym co napisałeś do końca się nie zgodzę - zakaz uprawiania SW dostaje osoba która dostała wyrok skazujący na odsiadkę, w tym ta osobą pokrzywdzona odniosła obrażenia na zwolnienie lekarskie powyżej 7 dni JESTEŚ ŚCIGANY Z URZĘDU JAKO PRZESTĘPCA..!!
po upływie 3-5 miesięcy jeśli cie nie znajda a tamta osoba nadal jest poszkodowana w dość dużym stopniu mimo tak naprawdę jej winy - zostajesz oskarżony o umyślną napaść i pobicie z użyciem broni białej z narażeniem na utratę życia..!!!

ponadto jeśli chodzi o przyznawanie się na policji ,,,, heh .. GUZIK PRAWDA COŚ NAPISAŁ..!!
wszyscy ćwiczący jakąś sztukę walki , gdy uzyskają jakiś pas / wystartują w jakiś zawodach rangi MŚ , ME itp, bądź poziom dostają pewną legitymację bądź klub ma obowiązek do głównego ośrodka danej dyscypliny w danym kraju zgłosić wasz poziom "wtajemniczenia"...
a co zatem idzie, informacje te są dostępne dla policji i innych służb tym podobnych...
więc drodzy koledzy nic wam nie da oszukiwanie wymiaru sprawiedliwości , jedynie co możecie sobie zdrowo przekichać..

inform. na temat sankcji uzyskałem od mojej mamy bo jest prokuratorem / sędziom... a resztę wiem z własnego doświadczenia bo jestem trenerem.. :locurva

pozdrawiam

Następna strona

Powrót do Sporty walki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości