dowcipy(nie tylko o pakerach)

Luźne rozmowy o wszystkim. Odpoczynek po ciężkim treningu.
 
Posty: 3
Dołączył(a): sobota, 10 lis 2012, 01:00

Post przez Jaffa66 » sobota, 10 lis 2012, 21:18

Cyrkowy siłacz popisuje się przed widownią. Podnosi niesamowite ciężary, przedziera na pół książki telefoniczne, rwie najgrubsze łańcuchy. Ostatni numer to wyciskanie cytryny. Bierze owoc w wielką jak bochen chleba łapę i wyciska z niego pełną szklankę soku.

- Kto wyciśnie jeszcze choćby kroplę?! - rzuca wyzwanie publiczności.

Na arenę wchodzi miejscowy osiłek. Ściska resztki owocu z całej siły, ale nie udaje mu się. Kilku następnych śmiałków również nie może nic wskórać. Jako ostatni zgłasza się chudzina w za dużym garniturku i drucianych okularach. Bierze do ręki to, co zostało z cytryny... i wyciska jeszcze jedną szklankę soku!

- Jak to zrobiłeś?! - woła zaszokowany siłacz.

- To proste. Pracuję w urzędzie podatkowym...

 
Posty: 7
Dołączył(a): niedziela, 11 lis 2012, 01:00

Post przez anita89 » niedziela, 11 lis 2012, 20:58

Co się dzieje z politykiem jak weźmie WIAGRĘ?
Rośnie.
;)

 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek, 23 lis 2012, 01:00

Post przez Bajrak » piątek, 23 lis 2012, 22:07

- Lechu, czy ty wiesz,że jestem teraz z ojcem Tadeuszem na "ty"?
- Jarek, coś ci się popie**oliło? Robisz ze mnie idiotę?
- Słowo daję,wczoraj jak mu powiedziałem że zagłosujemy za traktatem,wystękał: "Precz mi z oczu t y żydzie!"
- Widzisz a mógł powiedzieć,tradycyjne: "sp***przaj stąd Dziadu"

 
Posty: 6
Dołączył(a): wtorek, 27 lis 2012, 01:00

Post przez agapol88 » wtorek, 27 lis 2012, 15:08

Spotyka się dwóch malarzy: realista i abstrakcjonista i zwierzają się sobie.
Realista:
- Maluję gołe kobiety bo nie mogę ich mieć.
Abstrakcjonista:
- Też je maluję, ale zawsze zbyt wcześnie dochodzę.

 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek, 30 lis 2012, 01:00

Post przez MajaCzak22 » piątek, 30 lis 2012, 02:24

Wchodzi facet do restauracji. Ubrany schludnie, ale widać, że ubranie znoszone. Siada przy stoliku i woła kelnera. Ten podchodzi, a facet go pyta:
- Przepraszam, macie rybę?
- Oczywiście. Łosoś, tuńczyk, pstrąg...
- Nie, nie... Ja poproszę jakiegoś mintaja, albo coś takiego... Jak najgorszego i nieświeżego...
Kelner odrobinę się wzdrygnął, ale niewzruszony grzecznie odpowiada:
- W porządku, zaraz ktoś skoczy do marketu.
Facet kontynuuje:
- I proszę ją przygotować w specjalny sposób.
- Słucham?
- Proszę jej nie myć, nie rozmrażać, nie czyścić...
- Ale...
- I dużo soli! - ciągnął dalej facet - Ale tylko z jednej strony! Za to z drugiej strony pieprzu od serca! I Smażyć ją proszę bez oleju! Tak po prostu rzucić na patelnię i przypalić z jednej strony. Za to druga strona ma być kompletnie surowa...
Kelner osłupiały próbuje się wycofać, ale facet go zatrzymuje:
- I jak będzie mi pan rybę podawał, to proszę bez żadnych kurtuazyjnych "smacznego", "proszę bardzo"; czy innych. Proszę rzucić talerz na stół i warknąć: "Masz i pozmywaj!"
Kelner odwraca się, po czym wypełnia życzenia klienta. Facet ze łzami w oczach wciska mu do kieszeni banknot stuzłotowy i mówi:
- Rozumiesz, kochany, trzeci miesiąc w delegacji... Tak mi się do żony tęskni...

 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek, 3 gru 2012, 01:00

Post przez saabine18m » wtorek, 4 gru 2012, 02:09

Polak, Rusek i Niemiec spotkali diabła. Kazał im przynieść coś w czym może być woda. Polak przyniósł szklankę z wodą. Diabeł kazał mu ją wypić - Polak wypił. Rusek przyniósł beczkę z wodą. Diabeł kazał mu ja wypić. Rusek pije, pije a nagle śmieje się i płacze. Diabeł pyta:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo już nie mogę.
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo Niemiec jedzie z cysterną.

 
Posty: 4
Dołączył(a): środa, 5 gru 2012, 01:00

Post przez -ania- » środa, 5 gru 2012, 09:35

Czemu blondynka je ziemię?
Bo grunt to zdrowie ;)

 
Posty: 4
Dołączył(a): środa, 5 gru 2012, 01:00

Post przez ola25 » środa, 5 gru 2012, 10:12

Pani na lekcji języka polskiego pyta Jasia:
- Jasiu podaj dwa zaimki osobowe.
- Kto? Ja?
- Bardzo dobrze szóstka.

 
Posty: 3
Dołączył(a): środa, 5 gru 2012, 01:00

Post przez maajkam » czwartek, 6 gru 2012, 00:26

Koleś nienawidził swojej teściowej. Wybrał się do sklepu ze zwierzętami i poprosił o jakieś dzikie zwierzę. Sprzedawca nie miał takich, ale zaproponował mu bardzo wściekłe pelikany. Koleś kupił dwa. Gdy wrócił do domu, wydaje polecenie:
- Pelikany na krzesło!
Pelikany posiekały krzesło w drobny mak. Następnie powiedział:
- Pelikany na stół!
Pelikany posiekały stół na kawałki.
Nagle wchodzi teściowa i mówi:
- Na *siusiak ci te pelikany..


Powrót do Pogadanki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości